Transfer N'Golo Kanté do Paris FC upadł przez żądania Al-Ittihad

Były mistrz świata N'Golo Kanté był naprawdę blisko powrotu do ojczyzny i dołączenia do Paris FC. Francuski klub podjął próbę ściągnięcia pomocnika z Al-Ittihad, a w negocjacjach osobiście uczestniczył Antoine Arnault, przedstawiciel głównego akcjonariusza. Jednak „szalona kwota”, jakiej zażądał klub z Arabii Saudyjskiej, zupełnie zablokowała transakcję. Paris FC nie miał wyboru i musiał się wycofać. Sprawa może powrócić zimą, ale obecnie transfer upadł z hukiem.
Wydawało się, że N'Golo Kanté znów zagra na francuskich boiskach – medialne doniesienia mocno podgrzały atmosferę wokół możliwego powrotu do kraju mistrza świata z 2018 roku. Jak poinformował dziennik L’Équipe, Paris FC podjął w ostatnim oknie transferowym odważną próbę sprowadzenia pomocnika z Al-Ittihad.
Czytaj także
Negocjacje nie były tylko formalnością – sam Antoine Arnault, reprezentujący głównego udziałowca klubu ze stolicy, osobiście zaangażował się w rozmowy. Przedstawiciele Paris FC mocno wierzyli w sukces, licząc, że 34-letni Kanté zdecyduje się na nowy rozdział i wróci do Ligue 1.
Problem pojawił się jednak bardzo szybko, bo saudyjski klub miał wobec swojego gwiazdora wyjątkowo wygórowane oczekiwania finansowe. Al-Ittihad, mając na uwadze roczny jeszcze kontrakt pomocnika, zażądał sumy, którą francuski klub uznał za zupełnie nieosiągalną. W efekcie, jak relacjonuje L’Équipe, operacja "zatrzymała się w miejscu i nie było mowy o żadnym kompromisie".
Transfer nie doszedł do skutku, bo klub saudyjski zażądał zbyt dużych pieniędzy za piłkarza, którego kontrakt wygasa za rok.