Thomas Thomasberg wybrany przez Pogoń. Garcia i Jovicević zostali w tyle – StolicaSportu.pl

Kto mógł być trenerem Pogoni? Nazwiska robią wrażenie

Legia Warszawa - Pogoń Szczecin 0:0 Kamil Grosicki
fot. Marcin Szymczyk

Thomas Thomasberg objął stery w Pogoni Szczecin. Kulisy wyboru nie były jednak tak oczywiste, bo klub miał przygotowaną listę nazwisk z różnych zakątków Europy.

Thomas Thomasberg został ogłoszony nowym trenerem Pogoni Szczecin, co potwierdziło wcześniejsze doniesienia. Kibice szybko pokazali swoje zadowolenie, widząc w Duńczyku solidnego następcę. Thomasberg stawił się do pracy bez dłuższej przerwy po rozstaniu z FC Midtjylland, dzięki czemu wchodzi do szatni żądnej odświeżenia praktycznie z marszu.

Choć Thomasberg był najwyżej na liście szefów Pogoni, nie zabrakło innych głośnych kandydatów. Najpoważniejszym rywalem okazał się Oscar Garcia, 52-latek z Hiszpanii, mający w dorobku prowadzenie Chivas Guadalajara. W CV Hiszpana widnieją też m.in. Stade Reims, Celta Vigo, Olympiakos, Saint-Etienne, a także Salzburg, gdzie dwukrotnie sięgał po mistrzostwo i puchar Austrii, oraz Watford, Maccabi Tel-Awiw i Brighton. Garcia prowadził nawet zespół młodzieżowy Barcelony do lat 19 i zgromadził bogate doświadczenie na europejskiej scenie.

Według ustaleń Goal.pl, rozmowy z Garcią były zaawansowane. Gdyby nie pojawiła się opcja zatrudnienia Thomasberga, to Hiszpan miał szansę objąć drużynę. Ostatecznie postawiono na Duńczyka.

W orbicie zainteresowań znaleźli się też inni uznani fachowcy. Igor Jovicević, znany z pracy w Szachtarze Donieck i Ludogorcu Razgrad, został zapytany o możliwość współpracy, ale na pytaniu się skończyło. Podobnie wyglądała sytuacja z Fabio Cannavaro – Włoch nie podjął dalszych negocjacji.

Nie zabrakło również nazwisk z Bundesligi czy francuskiej piłki. Rozważano Roberta Klausa, niedawnego trenera Rapidu Wiedeń i wcześniej FC Nuernberg, którego szkoleniowy rodowód sięga akademii Red Bulla. Na liście znalazł się też Tunezyjczyk z francuskim paszportem Nafti, ale nie miał realnych szans. Dochodziły jeszcze pojedyncze rozmowy, choć temat Philippe'a Clementa od początku nie wydawał się realny.

Wybrane dla Ciebie