Harry Kane do Barcelony za Lewandowskiego?

Harry Kane, aktualny napastnik Bayernu Monachium, wkrótce może zmienić otoczenie. Według informacji El Nacional Anglik znalazł się na liście życzeń FC Barcelony jako potencjalny następca Roberta Lewandowskiego. Dzięki specjalnej klauzuli, w lipcu 2026 roku piłkarz może być dostępny za 56 milionów funtów, co już teraz rozpala wyobraźnię działaczy z Camp Nou.
Harry Kane poważnie wkracza do gry o przyszłość FC Barcelony. Według wiadomości podawanych przez El Nacional, kataloński klub bacznie przygląda się sytuacji napastnika Bayernu Monachium, który już od 1 lipca 2026 roku będzie mógł odejść dzięki klauzuli wykupu wartej 56 milionów funtów.
Blaugrana nie ukrywa, że szuka ofensywnego wzmocnienia na kolejne sezony. Kane jest wymieniany jako jeden z głównych kandydatów do zastąpienia Roberta Lewandowskiego na Camp Nou – taki transfer mógłby być odpowiedzią na odejście polskiego napastnika lub po prostu próbą wzmocnienia siły ataku.
Czytaj także
Działacze Barcelony nadal za priorytet uznają pozyskanie Juliana Alvareza z Atletico Madryt, lecz jeśli transfer Argentyńczyka nie dojdzie do skutku, to właśnie Kane wskoczy na szczyt listy życzeń hiszpańskiego giganta. Doświadczenie oraz regularność zdobywanych goli są cennymi atutami Anglika — styl życia i profesjonalizm Kane'a przekonują dyrektorów Barcy, że może on powtórzyć długowieczną formę znaną u Lewandowskiego.
Sezon 2024/25 pokazał, że Kane nie zwalnia tempa. Aż 41 trafień i 14 asyst w 51 występach dla Bayernu to liczby, które mówią same za siebie. do tego dochodzi wszechstronność – Anglik świetnie odnajduje się grając tyłem do bramki, potrafi rozgrywać i zgrywać piłkę kolegom z zespołu. Barcelona dostrzega w nim nie tylko egzekutora, ale i piłkarza odnajdującego się w nowoczesnych układach ofensywnych.
Warto dodać, że przyszłość snajpera z Londynu zależy nie tylko od decyzji samego zawodnika, ale również rozwoju sytuacji kadrowej w Barcelonie i innych kierunków transferowych. Pewne jest jedno – temat przenosin Kane'a do Hiszpanii rozgrzewa do czerwoności fanów i działaczy już na długo przed otwarciem okienka 2026 roku.