Fantastyczny gol Casha dał Polakom remis z Holandią

Już wydawało się, że Holendrzy wygrają z Polską, ale fenomenalny strzał Matty’ego Casha w końcówce zabrał gospodarzom zwycięstwo. Spotkanie el. MŚ zakończyło się wynikiem 1:1.
Nastroje przed spotkaniem były mieszane. Holandia, grająca przed własną publicznością, od pierwszego gwizdka zdominowała środek pola i na długo zepchnęła Polaków do defensywy. Już w 13. minucie piłka minimalnie minęła bramkę po uderzeniu Tijjaniego Reijndersa. Chwilę później Cody Gakpo oraz Denzel Dumfries też mogli trafić do siatki, ale zabrakło precyzji. W końcu, w 28. minucie, Dumfries dopiął swego – potężne uderzenie głową dało gospodarzom prowadzenie, a Łukasz Skorupski był bez szans.
Biało-czerwoni na tym etapie wyglądali na mocno zamkniętych w sobie, a do szatni schodzili przy wyniku 0:1, nie mając praktycznie żadnych klarownych sytuacji.
Czytaj także
W drugiej połowie nadeszła jednak odmiana. Jan Urban, debiutujący jako selekcjoner, wykonał niemal hurtową wymianę – do gry weszli Karol Świderski, Kamil Grosicki, Paweł Wszołek, Bartosz Kapustka i Tomasz Kędziora, zastępując m.in. Roberta Lewandowskiego i Sebastiana Szymańskiego. Polska zaczęła wyglądać na coraz bardziej pewną siebie, a gospodarze coraz częściej musieli cofać się na własną połowę. Przyniosło to wyczekiwaną szansę – w 80. minucie Matty Cash huknął z dystansu nie do obrony. Bart Verbruggen nie miał nawet czasu na reakcję.
Holendrzy rzucili się do ataku, ale Polacy grali coraz odważniej. Urban doskonale wyczuł chwilę, wypuszczając świeżych zawodników akurat wtedy, gdy gospodarze zaczęli tracić werwę. Trzeba przyznać, że goście pokazali charakter – nie przestraszyli się faworyta, grali do końca i zasłużenie wywieźli punkt z Rotterdamu.
Po tym wyniku Polska ma 7 punktów i zajmuje drugie miejsce w tabeli grupy G, zaraz za Holandią. Debiut Urbana w roli trenera kadry może cieszyć – bo choć pierwsze minuty mogły zwiastować poważne kłopoty, druga połowa pokazała, że ten zespół potrafi walczyć. Następne starcie już w niedzielę, na Stadionie Śląskim z Finlandią.