Luka Doncic czaruje, ale Polska wygrywa z faworytem na inaugurację EuroBasketu

Mateusz Ponitka
fot. Steffen Prößdorf (Wikimedia CC 4.0)

Na inaugurację EuroBasketu 2025 koszykarze Polski rozpalili katowicki Spodek, pokonując Słowenię 105:95 mimo popisu Luki Doncicia. Kluczowymi postaciami naszych byli Mateusz Ponitka oraz Jordan Loyd, który zapisał się w historii turnieju. Polska dominowała po przerwie, wytrzymując napór rywali i zaczynając turniej od wymarzonego zwycięstwa na własnym parkiecie.

W czwartek w katowickim Spodku polska kadra koszykarzy pokazała, jak smakuje wymarzony debiut na własnym terenie. Przed blisko dziewięciotysięczną publicznością pokonała Słowenię 105:95, choć Luka Doncic przez cały wieczór ciągle przypominał, dlaczego należy do światowej czołówki.

Pierwsza połowa momentami przypominała szachy – Słoweńcy dopiero tuż przed przerwą wywalczyli pierwsze prowadzenie, lecz zaraz po zmianie stron Polacy przejęli inicjatywę. W ciągu niespełna czterech minut rozpędzili się na 15:3, odskakując na 62:49 i rozkręcając trybuny do maksimum.

Na parkiecie jak w transie grał Jordan Loyd. Amerykanin w pierwszym występie na EuroBaskecie dla Polski trafił 7 trójek, czego nie dokonał żaden Polak od 1995 roku. Zakończył mecz z dorobkiem 32 punktów, będąc motorem napędowym ofensywy gospodarzy. Mateusz Ponitka z kolei prowadził podopiecznych Igora Milicicia solidnym all-aroundem – 23 punkty, 7 zbiórek i osiem celnych rzutów z trzynastu prób pokazują, jak szeroko Polak potrafi wpływać na wydarzenia na boisku.

Mimo przewagi Polaków gwiazda z Dallas nie spuszczała z tonu. Luka Doncic rzucił 34 punkty, dokładając 9 asyst. Transferował kolejne rzuty za trzy, szarpał grę w kontrataku i wypracował statystyki, jakich w EuroBaskecie jeszcze nie notował – po raz pierwszy przekroczył próg 25 punktów i 5 asyst w jednym spotkaniu turnieju.

Gołym okiem było widać, że Spodek sprzyja Polakom. Gospodarze skończyli mecz z rewelacyjną skutecznością zza łuku – 14 trafionych trójek na 26 prób dało proporcje, które miażdżyły wynik Słoweńców (13/37). Polska już po raz jedenasty w ostatnich trzydziestu latach turnieju zanotowała ponad 10 celnych rzutów za trzy w jednym meczu EuroBasketu.

Słowenia próbowała w trzeciej kwarcie niestandardowych rozwiązań – defensywa „small-ball” miała zastopować rozpędzonych Biało-Czerwonych, ale efekt był daleki od oczekiwań. Drużyna Igora Milicicia spokojnie kontrolowała wydarzenia, mając wsparcie gorącej hali i trafiających liderów.

Cóź, polska reprezentacja otwiera EuroBasket 2025 imponująco. Teraz w grupie D przed nią starcie z Izraelem, a Słowenię czeka trudny bój z Francją.

Wybrane dla Ciebie