Manchester United znów chce de Jonga

Frenkie de Jong

Cierpliwość Rubena Amorima została wystawiona na próbę po tym, jak Manchester United nie zdołał sprowadzić upragnionego pomocnika tego lata. Anglicy już spoglądają na przyszłe letnie okno, bo ich dawny cel transferowy może za rok opuścić Barcelonę za darmo.

Ruben Amorim liczył, że tego lata Manchester United dostarczy mu klasowego pomocnika. Zabrakło jednak skuteczności. Klub widział w roli lidera środka pola Carlosa Balebę z Brighton & Hove Albion, ale Mewy postawiły tamę, żądając ponad 100 mln funtów i nie były skłonne negocjować mimo otwartości Anglików na tak astronomiczną kwotę. United zamierza wrócić do ofensywy dopiero w kolejnym oknie transferowym, choć kontrakt Kameruńczyka obowiązuje do 2028 roku i to Brighton rozdaje karty.

Nie skończyło się wyłącznie na jednym nazwisku. Szefostwo klubu z Old Trafford naciskało jeszcze na transfer Angelo Stillera ze Stuttgartu, co również spełzło na niczym. Następną opcją był Conor Gallagher, z którym również nie wyszło, bo Atletico Madryt nalegało na transfer definitywny, a nie wypożyczenie.

Słaba skuteczność transferowa sprawiła, że w Manchesterze już planują zimowe i letnie ruchy — i to z przebiegiem na znajome tory. Według hiszpańskich mediów, głośno mówi się znów o Frenkiem de Jongu, który na razie nie przedłużył umowy z Barceloną. Jeśli sytuacja nie zmieni się do stycznia, holenderski pomocnik zyska wolność negocjowania z dowolnym klubem. Jego przyszłość w ekipie Blaugrany wisi podobno w powietrzu.

Jak donosi Fichajes, Holender od dłuższego czasu nie może się porozumieć z działaczami Barcelony w sprawie nowego kontraktu. Dla Manchesteru United to okazja, by przekonać do siebie piłkarza, któremu już kiedyś proponował grę na Old Trafford. W każdej sytuacji negocjacje zapowiadają się na wyboiste, bo de Jong odrzucił już wcześniej przeprowadzkę do Anglii nawet wtedy, gdy oba kluby doszły do porozumienia finansowego.

Wybrane dla Ciebie