Raków Częstochowa o krok od Ligi Konferencji. Marek Papszun o presji

Marek Papszun Legia Warszawa - Raków Częstochowa 0:1
fot. Łukasz Wiśniewski

– To pewna presja, ale nie jest to dla nas pierwszyzna – mówił trener Rakowa, Marek Papszun, przed rewanżem z Ardą (28.08, godz. 20:00) w 4. rundzie el. Ligi Konferencji.

Raków Częstochowa już wyczuwa zapach wielkiego sukcesu, bo po minimalnej wygranej w pierwszym meczu ich marzenie o fazie ligowej Ligi Konferencji staje się coraz bardziej realne. Przed decydującą rywalizacją z Ardą, trener Marek Papszun postanowił podzielić się swoimi przemyśleniami, nie kryjąc przy tym emocji związanych z czwartkowym rewanżem.

Szkoleniowiec Medalików wprost przyznał, że „każdy trener powinien móc rywalizować w Europie”, traktując to jako sportową przygodę i okazję do zebrania cennych doświadczeń. — To są fajne przygody, zarówno dla mnie, jak i dla zawodników. To pozytywne emocje, pewna presja, ale nie jest to dla nas pierwszyzna — powiedział na konferencji prasowej przed meczem.

Jednocześnie przed Rakowem wymagające zadanie, bo warunki, w których zostanie rozegrane spotkanie z Ardą, nie należą do łatwych. Stan murawy w Bułgarii wystawi zawodników obu ekip na próbę. Trener Papszun podchodzi do tego z typowym spokojem, zauważając, że „boisko jest takie samo dla obu drużyn, więc nie ma sensu demonizować jego jakości". 

Rywal z Bułgarii — Arda — zdaniem trenera Rakowa ma atuty, które już dały się poznać w pierwszym meczu. — Arda to zespół oparty na dobrych zawodnikach. W pierwszym meczu byli odważni i zdecydowani. Nic nas już nie zaskoczy, natomiast znamy swoją wartość – wygraliśmy pierwszy mecz i stworzyliśmy więcej sytuacji — przekonywał Papszun.

Wybrane dla Ciebie