Wisła Płock. Trener Mariusz Misiura chce jeszcze dwóch transferów

Mariusz Misiura
fot. Kasia Dżuchil

Wisła Płock po sześciu kolejkach prowadzi w tabeli ekstraklasy. Szkoleniowiec Mariusz Misiura nie spoczywa jednak na laurach i już teraz zapowiada kolejne transfery, podkreślając, że kadra może wzbogacić się nawet o dwóch nowych zawodników.

Drużyna, która wyróżnia się najlepszym startem beniaminka w historii rozgrywek, cały czas szuka sposobów na jeszcze większe wzmocnienie pozycji lidera. Szczególnie chodzi o obsadzenie lewej flanki, która okazuje się strategiczna w kontekście dalszych sukcesów.

W klubie pojawiło się już siedmiu nowych zawodników – na listę tych, którzy od razu wywarli pozytywne wrażenie, trafili Wiktor Nowak, Rafał Leszczyński i Marcin Kamiński. Pozostali: Aleksandre Kalandadze, Quentin Lecoeuche, Giannis Niarchos i Matchoi Djaló nadal muszą pokazać pełnię swoich możliwości.

Po niedawnym zwycięstwie nad Zagłębiem Lubin szkoleniowiec Wisły nie szczędził słów, że to jeszcze nie koniec zmian w składzie. Mariusz Misiura podkreślił, że "prowadzone są bardzo zaawansowane rozmowy" w sprawie jeszcze dwóch transferów, dodając, że liczy na decyzję zarządu już w tym tygodniu.

– Wierzę, że ci zawodnicy, którzy mogliby teraz dołączyć, sprawiliby, że ta kadra byłaby jeszcze bardziej kompletna. [...] Chcę, żeby to była niekończąca się opowieść. Wiem, że trudno będzie wszystkich zadowolić, ale też wierzę, że każdy zrozumie, najważniejszy jest klub i drużyna – zaznaczył trener Wisły.
Mariusz Misiura

Nie jest tajemnicą, że jednym z newralgicznych punktów, które mają być jeszcze wzmocnione, jest lewa strona boiska. Misiura wyjaśnił, że często musi improwizować na tej pozycji, rotując między Quentinem Lecoeuche'em a Patrykiem Kunem, co najlepiej uwidoczniła ostatnia sytuacja z żółtą kartką dla Francuza.

Wisła Płock już zapisała się w historii Ekstraklasy jako najlepiej startujący beniaminek – zgarnęła 16 na 18 możliwych punktów w sześciu kolejkach. Teraz przed zespołem jeszcze wyjazd do Gdyni na spotkanie z Arką i dopiero wówczas nastąpi przerwa reprezentacyjna. Drużyna Misiury ewidentnie nie zamierza zwalniać tempa, a ruchy na rynku transferowym mają tylko wzmocnić jej pozycję.

Wybrane dla Ciebie