Młodzieżówka znowu zwycięska. Pewne 4:0

Zespół Jerzego Brzęczka nie zawiódł oczekiwań kibiców i w efektowny sposób pokonał Armenię 4:0 w Erywaniu. Najważniejsze akcje kreował Oskar Pietuszewski, który po wejściu z ławki dwukrotnie wpisał się na listę strzelców i zaliczył kluczową asystę. Polacy udowodnili, że kontrolują przebieg meczu, a solidna postawa defensywy nie pozwoliła gospodarzom na stworzenie realnego zagrożenia pod bramką Sławomira Abramowicza. Po dwóch kolejkach eliminacji młodzieżowa reprezentacja Polski nie traci bramki i umacnia się na czele grupy.
Początek rywalizacji w Erywaniu nie zapowiadał tak wyraźnego zwycięstwa. Polacy starali się narzucić swój styl gry, lecz przez długi czas nie mogli sforsować zasieków obronnych Armenii, która ograniczała się do uważnej gry w defensywie. Strzały kadry Jerzego Brzęczka długo nie przynosiły wymiernych rezultatów, a Ormianie nie popełniali kluczowych błędów we własnym polu karnym.
Przełom nastąpił w 36. minucie, gdy Oskar Pietuszewski, który pojawił się na boisku zaledwie kilka minut wcześniej, doskonale wykorzystał błąd gospodarzy przy wybijaniu piłki i precyzyjnym uderzeniem zza szesnastki otworzył wynik. To zmieniło obraz gry – Polacy poczuli się pewniej, a jeszcze przed przerwą podwyższyli prowadzenie. W doliczonym czasie do pierwszej połowy Miłosz Matysik zamienił podanie Pietuszewskiego na gola, eksplorując niefrasobliwość rywali przy kryciu w polu karnym.
Druga część spotkania to ponownie popis skuteczności biało-czerwonych. Po upływie niespełna dziesięciu minut Wiktor Bogacz wykończył składną akcję po dograniu Tomasza Pieńki. Gospodarze nie byli w stanie odpowiadać ofensywnie, a ich frustracja rosła, czego efektem były kolejne żółte kartki.
W końcówce meczu najlepszy na boisku Pietuszewski jeszcze raz udowodnił swoją wartość. Napastnik wykończył podanie od Pieńki i ustalił wynik na 4:0, pokazując zarówno indywidualną skuteczność, jak i zgranie z kolegami. O sile zespołu świadczy też fakt, że Sławomir Abramowicz przez cały mecz pozostawał praktycznie bezrobotny – Polacy nie dopuścili gospodarzy do żadnej stuprocentowej sytuacji.
O przewadze polskiej drużyny świadczą nie tylko cztery strzelone bramki, ale też kontrola tempa i płynna organizacja gry w środku pola, czego efektem były szybkie odzyskiwanie piłki i pewna, niewzruszona defensywa. Armenia przez całe spotkanie nie zdołała poważnie zagrozić naszym, ograniczając się głównie do prób sforsowania bocznych sektorów, które Polacy skutecznie zamykali.
Na plus należy także zapisać elastyczność w działaniach taktycznych Jerzego Brzęczka. Wczesna wymuszona zmiana okazała się strzałem w dziesiątkę, a rezerwowy Pietuszewski swoją energią rozruszał atak. Po dwóch kolejkach Polacy prowadzą w grupie z bilansem bramek 7:0 i niepokonaną defensywą, co stanowi świetną zapowiedź kolejnych meczów eliminacyjnych z Czarnogórą i Szwecją.
Armenia - Polska 0:4 (0:2)
0:1 - Oskar Pietuszewski 36'
0:2 - Miłosz Matysik 45'
0:3 - Wiktor Bogacz 55'
0:4 - Oskar Pietuszewski 82'
Armenia: Gor Matinjan - Mark Awetisjan (65' Andranik Hakobjan), Petik Manukjan, Karlen Howhannisjan, Suren Carukjan (46' N. Howhannisjan) - Davit Hakobjan, Hamlet Sargsjan (65' Artur Askarjan), Artem Bandikjan - Misak Hakobjan (46' Arajik Elojan), Edik Wardanjan (46' Mher Tarlojan), Wjaczesław Afjan
Czytaj także
Polska: Sławomir Abramowicz - Wiktor Nowak, Miłosz Matysik, Igor Drapiński, Michał Gurgul - Mateusz Kowalczyk (63' Dawid Drachal), Antoni Kozubal (63' Filip Kocaba) - Filip Rózga (29' Oskar Pietuszewski), Kacper Duda (74' Marcel Krajewski), Tomasz Pieńko - Wiktor Bogacz (63' Marcel Reguła)
Żółte kartki: Hakobjan, Bandikjan, Carukjan, Sargsjan, K. Howhannisjan (Armenia) oraz Matysik (Polska)
Sędzia: Tom Owen (Walia)