Gattuso zaczyna z przytupem. Efektowna wygrana Włoch w debiucie selekcjonera

Nowy rozdział w kadrze Włoch właśnie się zaczął, a debiutujący Gennaro Gattuso od samego początku narzucił własny porządek. Squadra Azzurra rozkręciła się dopiero po przerwie, ale efekt końcowy (5:0 z Estonią) może zaskoczyć.
Gennaro Gattuso wszedł do gry z przytupem, a reprezentacja Włoch w swoim pierwszym meczu pod wodzą nowego selekcjonera nie pozostawiła żadnych złudzeń. Kibice, którzy liczyli na szybkie otwarcie festiwalu goli, przez długie minuty musieli jednak zaciskać kciuki. Estończycy nastawili się na defensywę i długo trzymali włoską ofensywę na dystans.
Do przerwy pachniało niespodzianką – w Bergamo utrzymywał się bezbramkowy remis, a faworyci nie potrafili przedrzeć się przez szczelny blok rywala. Tworzone okazje nie przynosiły efektu, a Squadra Azzurra sprawiała wrażenie, jakby potrzebowała dodatkowej iskry.
Wszystko się zmieniło w 58. minucie, kiedy Moise Kean – po sprytnym dograniu od Mateo Reteguiego – wpakował piłkę do bramki z najbliższej odległości. Już 11 minut później Retegui, który wcześniej błyszczał jako asystent, sam podwyższył prowadzenie.
Na tym widowisko się nie skończyło. Giacomo Raspadori w 71. minucie wykorzystał precyzyjne podanie Matteo Politano. Włosi wyraźnie się rozkręcili i zadali kolejny cios – Retegui popisał się dubletem po dograniu Andrei Cambiaso. Golkiper Estończyków nie miał szans przy jego strzale głową.
Formalności dopełnił na samym finiszu Alessandro Bastoni. Obrońca raz na zawsze zamknął tę rywalizację, pieczętując drugą wygraną Włoch w eliminacjach Mistrzostw Świata 2026.