Manchester stawia na pomocników. Bellingham poza zasięgiem
Styczniowe plany transferowe Manchesteru United nabierają tempa. Po rozczarowaniu z Jobe'em Bellinghamem, Ruben Amorim wytypował Elliotta Andersona jako główny cel do środka pola.
Ruben Amorim i Manchester United szykują prawdziwą ofensywę na rynku transferowym. Po mieszanym początku sezonu, priorytetem Czerwonych Diabłów stało się wzmocnienie środka pola i, jak donosi Football Insider, wytypowano już kilku konkretnych kandydatów.
Letni okres transferowy pozwolił na istotne zmiany w ofensywie – klub sięgnął po Matheusa Cunhę, Bryana Mbeumo oraz Benjamina Sesko. Pożegnano także Andre Onanę, stawiając na nowego golkipera, ale na szybkiego i kreatywnego pomocnika wciąż zabrakło skuteczności. Amorim próbował przekonać Brighton do sprzedaży Carlosa Baleby, jednak przedstawiciele klubu z południa Anglii nie zamierzali rozstawać się z Kameruńczykiem w tym momencie.
Czytaj także
Na liście życzeń znalazł się również Jobe Bellingham, młodszy brat gwiazdy Realu Madryt. Anglik rozegrał tej jesieni 9 spotkań, choć wśród podstawowych zawodników Borussii Dortmund nadal funkcjonuje raczej jako rezerwowy, a jego frustracja narasta ze względu na brak stabilnej pozycji w składzie i marzenia o kadrze na mundial. Jednak działacze z Dortmundu nie chcą go wypuścić z rąk.
W tej sytuacji Amorim przekierował uwagę na inne nazwiska. Najwyżej na liście pojawił się Elliott Anderson z Nottingham Forest, który wydaje się profilowo idealnie pasować do zamysłów sztabu United. Jednocześnie – a to już klasyka transferowych sag – klub nadal monitoruje sytuację Baleby z Brighton i nie wyklucza powrotu do rozmów, jeśli Brytyjczycy zdecydują się zmienić strategię sprzedażową.
Trzeci potencjalny transfer to Adam Wharton z Crystal Palace, ale tutaj czerwonym diabłom może przeszkodzić apetyt Realu Madryt, który coraz wyraźniej myśli o włączeniu młodego pomocnika do własnego projektu.
