Rodri znowu kontuzjowany
Fatalne wieści dla fanów Manchesteru City – Rodri, który dopiero co wrócił do gry po poważnej kontuzji kolana, znów musiał przedwcześnie opuścić murawę. Tym razem Hiszpan doznał urazu mięśniowego już w 22. minucie starcia z Brentford. Problem ze zdrowiem pomocnika zaczyna być poważnym zmartwieniem dla Pepa Guardioli, który liczył na stabilizację w środku pola. Jego miejsce zajął Nico Gonzalez, jednak sytuacja wokół Rodriego robi się coraz bardziej napięta.
Rodri ledwo zdążył wrócić do kadry Manchesteru City po długiej rehabilitacji poważnego urazu kolana z 2024 roku, a już musiał opuścić murawę w pojedynku z Brentford. Hiszpański pomocnik padł ofiarą pecha – boisko opuścił w 22. minucie z wyraźnymi problemami mięśniowymi, czym z miejsca postawił w stan gotowości sztab medyczny i sparaliżował plany trenera.
Czytaj także
Pep Guardiola od miesięcy czekał na pełny powrót Rodriego, spodziewając się, że jego obecność w środku pola przywróci stabilność mistrzom Anglii. Tymczasem kolejny uraz sprawił, że szkoleniowiec znów został zmuszony do roszad. Na miejsce Hiszpana wbiegł Nico Gonzalez i od tego momentu City musiało szybko odnaleźć rytm gry na nowo.
Martwiąca się o zdrowie zawodnika cała szatnia City nie kryje niepokoju – powtarzające się kontuzje mogą bowiem przekreślić ciągłość i rytm ulubieńca kibiców na resztę kampanii. Drużyna, która liczyła na odzyskanie fundamentu w środku pola, znów musi szukać nowych rozwiązań.
Jak donosi Sport.fr, sytuacja Rodriego budzi poważne obawy w ekipie The Citizens. Słynący z nieustępliwości na boisku pomocnik ostatnio coraz częściej musi walczyć z własnym organizmem zamiast z przeciwnikami. Coraz wyraźniej widać, że sztab szkoleniowy City stanie przed koniecznością przemyślenia strategii na kluczowe mecze bez udziału Hiszpana w środku pola.
