Nowy szkoleniowiec Widzewa miał oferty z różnych krajów
Władze Widzewa długo utrzymywały w tajemnicy, że Igor Jovicević zostanie nowym trenerem. Chorwat miał więcej niż jedną propozycję – łodzianie musieli wyprzedzić m.in. giganta z Egiptu i dwa kluby z Brazylii.
Widzew Łódź zaskoczył kibiców i rynek, ogłaszając zatrudnienie Igora Jovicevicia na stanowisku trenera. Klub konsekwentnie utrzymywał tę decyzję w tajemnicy, a konkurencja była naprawdę mocna.
Według informacji Goal.pl, toczyła się cicha rywalizacja o sprowadzenie Jovicevicia. Egipski gigant Al-Ahly zabiegał o niego, próbując jednocześnie zatrudnić Thomasa Thomasberga. Ostatecznie obaj trenerzy wybrali inne kierunki.
Czytaj także
Pogoń Szczecin prowadziła rozmowy online z Joviceviciem, ale postawiła na wspomnianego Duńczyka. Dodatkowo ofertę przedstawiły dwa brazylijskie kluby oraz Kayserispor z Turcji. Chorwat, po ostatnich doświadczeniach w Ukrainie, nie zamierzał tam wracać – tym razem na stole leżał konkretny, ambitny projekt z Łodzi.
Kluczową rolę odegrał Mindaugas Nikolicius. Dyrektor sportowy Widzewa znał nowego trenera jeszcze z czasów działalności w Chorwacji. To on, wspólnie z zespołem sportowym, prowadził rozmowy i przekonał Jovicevicia do przeprowadzki.
Nowy szkoleniowiec podpisał kontrakt do lata 2027 r., z opcją przedłużenia. Widzew zyskał trenera, który wygrywał ligi w dwóch krajach i prowadził zespoły w Lidze Mistrzów. Ma na koncie m.in. remis z Realem Madryt.
