Romario blisko Radomiaka
Romario Baro – niegdyś wielki talent FC Porto, którego transfer był marzeniem Juventusu – już niedługo może zameldować się na boiskach Ekstraklasy. Radomiak sięga po pomocnika znanego nie tylko z występów w Portugalii i Szwajcarii, ale także z udanej przygody w młodzieżowej Lidze Mistrzów. W jego przypadku tło nie kłamie: był obserwowany przez Real Madryt, a Porto wyceniło go kiedyś na 40 milionów euro. Teraz, po okresie wyzwań i wypożyczeń, Portugalczyk ma szansę odżyć w Polsce po sprzedaży Bruno Jordao. Ten ruch już rozpala sportowe emocje w Radomiu.
Romario Baro lada moment zamelduje się w Radomiaku Radom, a jego historia przeplata się z największymi klubami Europy. Jeszcze kilka lat temu to jego nazwisko przewijało się na pierwszych stronach gazet w Portugalii, gdy FC Porto wpisywało do kontraktu klauzulę wykupu na poziomie czterdziestu milionów euro. Wtedy o Baro walczyli m.in. skauci Realu Madryt oraz poważnie zabiegał o niego Juventus. Tego typu opowieści dziś stanowią barwne tło dla transferu, który wzbudza tyle samo ciekawości, co pytań.
Nigdy nie wiadomo, czy piłkarz z takim CV rozpali Ekstraklasę, ale trudno przejść obok obojętnie. Portugalczyk z Gwinei Bissau miał swoje pięć minut: cztery lata temu poprowadził młodzieżówkę Porto do triumfu w UEFA Youth League. W tamtej edycji zdobył sześć goli i zanotował cztery asysty w dziesięciu meczach. Prezydent Porto specjalnie wymusił jego i Fabio Vieiry awans do seniorów. Baro rozegrał dla smoków łącznie 51 spotkań, a dwa sezony temu zagrał w Lidze Mistrzów przeciwko Barcelonie… w wyjściowym składzie. Łącznie czterokrotnie meldował się na boisku w Champions League, a rywalem bywał sam Ilkay Gundogan.
Z jednej strony – elita, walka u boku najlepiej zapowiadających się młodych Portugalczyków. Z drugiej, nie każdemu się udaje. Podczas gdy Vitinha, Fabio Vieira czy Joao Mario pną się po szczeblach wielkiej piłki, Baro odbijał się od wypożyczeń do Estoril czy Casa Pia. Kiedy rozgorzały plotki o zainteresowaniu go ze strony Realu czy Juventusu, rzeczywistość okazała się twardsza. FC Basel sprowadził go na mistrzostwo kraju, ale nie zdecydował się na wykup.
Romario Baro w Radomiaku – nadzieja na kreatywność
Radomiak szukał następcy po odejściu Bruno Jordao i uznał, że to właśnie Baro może najlepiej wypełnić tę lukę w środku pola. Nowy nabytek ma nieco inną charakterystykę od poprzednika: podczas gdy Jordao był typowym zadaniowcem w defensywie, Baro słynie z kreatywności na piłce. Jego ostatni sezon w Szwajcarii, według danych Hudl WyScout, to m.in.:
- najlepszy pomocnik pod kątem asyst drugiego stopnia: 0,2 co 90 minut,
- czwarte miejsce w liczbie kluczowych podań – 0,59,
- piętnaście miejsce pod względem liczby podań – 45,3, z czego co trzecie do przodu,
- siódme miejsce w pojedynkach ofensywnych – 9,18 na mecz, 45,6% wygranych.
Co jeszcze zwraca uwagę? Skuteczność: żaden inny środkowy pomocnik w Szwajcarii nie osiągał takiej celności podań (90,63%). Zwłaszcza podania w pole karne były jego wizytówką – aż 75% skuteczności. W ostatnią tercję boiska zagrywa jeszcze lepiej niż większość ligowych kolegów.
Ten sam styl objawił się wcześniej w Casa Pia – dużo wejść z piłką, odważne kluczowe zagrania i próby łamania linii rywala. Oczywiście, gdyby nie miał słabszych stron, nie trafiłby do Polski: choć w defensywie bywa solidny (68,52% wygranych pojedynków w Basel), na wideo nie zawsze wyglądał tak dobrze, jak statystyki tego oczekiwały. Brakuje goli i asyst, liczba przejęć czy odbiorów nie imponuje.
Czytaj także
Świeży start w Ekstraklasie
Radomiak wie, że to piłkarz z mocną szkółką i nie boi się zaryzykować. Jeśli Baro odzyska błysk, może zrobić różnicę na tle ligi, jeśli nie – trudno, bo koszt niewielki, a być może zysk z kolejnej sprzedaży. W Bazylei nazwano go rozczarowaniem, ale trzeba pamiętać – to top Szwajcarii, w Ekstraklasie realia będą łagodniejsze.
Według informacji portalu Weszlo pomocnik już jest w drodze do Polski. Ma pojawić się w Radomiu i podpisać kontrakt z nowym klubem. Transfer ma charakter definitywny, z małym wkładem teraz i wysokim procentem od przyszłego transferu.
